sobota, 12 kwietnia 2014

Rozdział 1

Cholera spóźnię się. Jest godzina 14 30. Za 15 minut rozpoczyna się mecz, a ja mam jeszcze jakieś 30 kilometrów do przejechania. Na szczęście ruch na drodze jest niewielki to mogę jechać trochę szybciej. Wszystko było by okej gdyby nie ci wścipscy dziennikarze. O 12 30 mieliśmy wylądować na Okęciu, a ja nie zauważona miałam jechać do Bełchatowa na mecz, ale tylko ja mam takie szczęście, że natknełam się na upierdliwego dziennikarza, który koniecznie chciał przeprowadzić ze mną wywiad. No, ale tak to już jest jak jest się psychologiem na tylu różnych stanowiskach, a do tego matką samotnie wychowującą dziecko. No może nie tak do końca samotnie, bo jego ojciec mieszka obok nas, a nasi rodzice (wszczególności Tomka) starają nam się pomagać w opiece  nad Kubą jak tylko mogą mimo, że mieszkają daleko od nas. Mimo to wiem, że mogę na nich liczyć w każdej sytuacji. Moja nawigacja pokazuje mi, że za chwilę będę w Bełku. Zwalniam i dzwonię do Tomka żeby wyszedł przed halę, bo nie mam wejściówki, a ochroniarze mogą mnie tu nie znać. Na szczęście Tomek szybko odebrał.
-No gdzie ty jesteś?-ocho to nie będzie miła rozmowa.-Mecz się za chwilę zaczyna.
-Ja właśnie w tej sprawie. Wyjdź przed halę. Tylko nie zapomnij koszulki, bo ja żadnej nie mam.-Niestety mimo, że spóźniona i prosto z lotniska to koszulka klubowa musi by.
-No ok ok już idę.
Po zakończonej rozmowie wjechałam na parking. O dziwo było jeszcze wolne miejsce. Zaparkowałam, wziełam torebkę i ruszyłam na halę. Po kilku krokach zauważyłam chodzącego w kółko Tomka.
-Cześć-odezwałam się.
-Co tak długo? Gdzieś ty była?- Tomek już szykował się do wypowiedzenia kolejnego pytania, ale na szczęście zdążyłam mu przerwać.
-Jakiś dziennikarzyna chciał zrobić ze mną wywiad więc musiałam się zgodzić.-W tym momencie do moich uszu dobiegł śmiech Tomka. Nienawidziłam wywiadów i rzadko kiedy je udzielałam. Zazwyczaj byli to znani dziennikarze.- Możemy już iść? Podobno śpieszyło ci się na mecz.
-No chodź już chodź.
Pokazałam identyfikator panu ochroniarzowi i ruszyłam do szatni zawodników by zmienić koszulkę. Tomek otworzył mi drzwi i już chciał wchodzić do środka, ale go powstrzymałam.
-A ty gdzie?
-No przebrać się.
-Yym. Ja wchodzę. Ty zostajesz i pilnujesz mojej torebki. Na korytarzu.
-Ale Maja przecież widziałem cię już bez koszulki.
-I co z tego? Zostajesz tu.-Wziełam od niego koszulkę i dałam mu moją ogromną torebkę bez której ciężko by mi było żyć.-Tylko uważaj, bo w środku jest aparat.
-No dobra leć już.
Zamknełam drzwi i szybko zrzuciłam z siebie  żakiet, a koszulkę reprezentacyjną zamieniłam na tą klubową. Kurtkę postanowiłam zostawić w szatni i szybkim krokiem wyszłam na korytarz, gdzie zobaczyłam Tomka przeglądającego zdjęcia w moim aparacie.
-Ktoś pozwolił ci go ruszać?
-Przecież i tak mi pokażesz.
-Taa jasne chyba w twoich snach. Daj mi torebkę.
-A magiczne słowo?
-Podobno śpieszyło ci się na mecz! To mi ją oddaj i idziemy.
-No już kotek nie dąsaj się-Teraz to próbował być miły.
Mineliśmy kilka korytarzy i już po chwili byliśmy na boisku. Przywitałam się ze statystykami i usiadłam na swoim miejscu. Zaksa jak na razie prowadziła bardzo wyrównaną grę. Przy stanie 18:17 dla Skry poczułam wibracje mojego telefonu.
-Dojechałaś już?- wiadomość ta była od pani prezes, która pewnie siedzi gdzieś na trybunach i mnie nie widzi. Szybko wystukałam wiadomość:
-Tak. Siedzę koło statystyków.
Tak się zamyśliłam, że nawet nie wiem kiedy zakończył się pierwszy set. Niestety minimalnie przegrany przez Zaksę. Teraz mogłam podejść do chłopaków i się z nimi przywitać.
-Pilnuj mojej torebki.-Zwróciłam się do Tomka.
-A ty gdzie?
-Do chłopaków. Idę się przywitać.-Ta odpowiedz musiała mu wystarczyć, bo ja już szłam do sztabu.
-Cześć.- Rzuciłam na przywitanie.
-No hej Majka. A ty już wróciłaś?- Swoje jakże inteligentne pytanie rzucił Możdżon.
-Nie, nie wróciłam przed tobą stoi mój duch.-Boże ja się czasem zastanawiam czy oni mają coś w tych swoich głowach.
-Aha.-Tylko tyle miał mi do powiedzenia. Chyba się zorientował, że mnie wkurzył. Na szczęście skończyła się przerwa i chłopacy musieli wrócić na boisko,a ja ruszyłam z powrotem na swoje miejsce. 2 seta Zaksa również przegrała, tym razem trochę wyraźniej.Podczas przerwy znów postanowiłam ruszyć do chłopaków. Próbowałam podnieść ich na duchu, ale to nic nie dało. Coś czuję, że po meczu będę miała dużo roboty. W  3 secie było jeszcze gorzej. Zupełnie się poddali. Gdy kibice zaczęli opuszczać halę ja jeszcze siedziałam na swoim miejscu i nie mogłam uwierzyć, że tak szybko się poddali.
-Chodź mała- usłyszałam cichy głos Tomka. Wstałam i zaraz potem zaczęłam płakać.
Gdy tak stojąc z Tomkiem już dłuższy czas, usłyszałam głośne "Mama", zerknęłam na drugą stronę hali z której leciał mój ukochany szkrab. Szybko otarłam łzy żeby mały ich nie widział i po chwili poczułam wielki ciężar na moich rękach.
-Cześć skarbie. A co ty tu robisz?-Nie ukrywałam zdziwienia, bo Tomek oczywiście nic mi nie powiedział.
-Przyjechałem z tatą.-Gdyby wzrok mógł zabijać to ktoś w tym towarzystwie był by zapewne martwy.
-A ty nie miałeś być przypadkiem u cioci Oliwii? I kto się opiekował tobą podczas meczu?
-No miałem być, ale tata zmienił plany, bo dziadek komentował mecz, a babcia przyjechała z nim.-Fakt widziałam pana Wojtka, ale to że była pani Janina to trochę mnie zadziwiło, ale czego się nie robi dla jedynego wnuka.
-Dobra młody idź przywitać się ze Skrzatami,a my zaraz do ciebie dołączymy- do rozmowy włączył się Tomek.
-Oki.-Mojemu synowi nie trzeba było dwa razy powtarzać, mam tylko nadzieję, że to się nie zmieni.
-A ty- Tomek zwrócił się do mnie- leć popraw makijaż, bo kiepsko wyglądasz.
-Dziękuję ci bardzo.
-Nie ma za co mała.
Wzięłam torebkę i chciałam ruszyć na podbój łazienki lecz zatrzymał mnie czyiś głos.
**********************************************************************************
No w końcu pierwszy rozdział. Mam nadzieję, że się podoba swoją drogą nie przypuszczałam, że tak ciężko będzie mi szło przepisywanie. Takie rozdziały mogą być czy chcecie dłuższe? Mam nadzieję, że się zorientowaliście, że Maja wraca z mistrzostw Europy piłkarzy ręcznych. Pozdrawiam i zapraszam na następny rozdział, który ukarze się w PIĄTEK. A i przepraszam za wszystkie błędy, które na pewno gdzieś się pojawiły.

11 komentarzy:

  1. Zaczyna sie ciekawie ;D
    Czekam na nastepny ;P

    OdpowiedzUsuń
  2. Świetnie się zaczyna :) Chętnie będę czytać ich przygody :) Zapraszam do siebie http://warto-zyc-marzeniami.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  3. Już mi się podoba i czekam na więcej :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Nie sądziłam, że Majka i Tomek nie będą razem, a tu proszę. Wyczuwam, ze między tą dwojką wciąz musi być jakaś chemia, bo to 'kotku' , 'mała' . Takie urocze to jest ;) No i łączy ich Kuba.
    Pozdrawiam ;*

    OdpowiedzUsuń
  5. Zaciekawiłaś mnie! :D
    Naprawdę ciekawi mnie, co się stało pomiędzy Tomkiem i Majką. Czy oni kiedykolwiek byli razem, tak na poważnie? Czy łączy ich tylko mały Kubuś??
    Będę zaglądać! :*

    OdpowiedzUsuń
  6. masz jak w banku ze bede czytac :) informuj mnie i zapraszam do siebie

    OdpowiedzUsuń
  7. Zapowiada się mega ciekawie i pewnie będę śledzić ich losy. ;)
    Pozdrawiam i czekam na kolejny! :D

    OdpowiedzUsuń
  8. Przyznam, że liczyłam na coś lepszego. A tu tak to wszystko na odwal, nieskładnie napisane. Błędy ortograficzne jeden po drugim, jakby pisało to trzynastoletnie dziecko.

    Zrób więcej opisów, będzie mniej bezużytecznych dialogów. Rozbuduj bardziej akapity (opisz dokładniej co się dzieje w życiu bohaterów), użyj więcej przymiotników... Wtedy będzie się lepiej czytało, będzie bardziej składnie.
    Przykład:
    -Dojechałaś już?- wiadomość ta była od pani prezes, która pewnie siedzi gdzieś na trybunach i mnie nie widzi. Szybko wystukałam wiadomość:
    -Tak. Siedzę koło statystyków.

    Przez chwilę nie wiedziałam o co chodzi xD. Mogłabyś esemesy cytować w cudzysłowie? Bo tak mi się pomieszało, że myślałam, że to jest dialog.

    A wielki plus za Zaksę (szkoda, że bez Fontelesa) :). Mina Oskara na zdjęciu w tle powala xD.

    Btw, nie wiem czy to wina blogspota, ale szablon wywala w Operze (działa dobrze pod Chrome i FF).

    Będę tu zaglądać :). :*

    OdpowiedzUsuń
  9. Zaczyna się bardzo ciekawie ;)
    będę śledzić twojego bloga :D
    do następnego i zapraszam do siebie ;*

    OdpowiedzUsuń
  10. Będzie tutaj ciekawie :D I będę stałym gościem :D

    http://zakochana-para.blogspot.com - zapraszam :*

    OdpowiedzUsuń
  11. Lekko i swobodnie. Zapowiada się ciekawie, szczególnie intryguje mnie ta niecodzienna relacja pomiędzy Tomkiem i Mają. Mam nadzieję, że jakoś rozwiniesz akcję i baczniejszą uwagę zwrócisz na błędy, które czasami są trochę rażące. Proszę, informuj mnie o nowościach. :) Pozdrawiam, India :*

    OdpowiedzUsuń