sobota, 10 maja 2014

Rozdział 5

Obudziły mnie jakieś hałasy dochodzące z kuchni. W pierwszej chwili pomyślałam, że to Tomek, więc spokojnie przekręcam się na drugą stronę w celu dalszego spania. Ale coś mi nie pasuje. Wyciągam rękę w celu sprawdzenia czy to na pewno Tomek szaleje w kuchni. Okazuję się, że nie bo cały czas śpi obok mnie.
-Tomek ktoś jest u nas w kuchni.-Mówię próbując go obudzić.
-Kobieto śpij dalej jak masz. To moja mama.
-Skąd wiesz?- Pytam.
-Sam ją tu wpuszczałem. -Odpowiada i znów zasypia kamiennym snem.
Ja nie mogąc już dłużej spać postanawiam wstać i udać się do kuchni w celu dowiedzenia się co Tomka mama robi o tej godzinie w Kędzierzynie.Po drodze ubieram szlafrok, żeby nie było, że taka roznegliżowana paraduje po domu.Wchodzę do kuchni,w której rządzi już pani Janina.
-Dzień dobry. Co ty tu robisz?-Pytam Tomka mamę. Jesteśmy od pewnego czasu na ty,ale tylko zazwyczaj kiedy rozmawiamy w cztery oczy.
-Przyjechałam wam pomóc w opiece nad Kubą, bo wiem, że rozciął sobie głowę.
-A skąd ty to wiesz?
-Tomek zostawił telefon w klubie. A jak dzwoniłam to odebrał Wojtek ten no wiesz Bociek.
-Ferens.-Poprawiam szybko.
-Jeden pies. Wiesz o kogo mi chodzi. W każdym razie powiedział,że Kuba miał wypadek i jesteście na pogotowiu. Więc postanowiłam przyjechać, bo Kubuś pewnie będzie musiał kilka dni siedzieć w domu, a znając was to chcecie iść do pracy.
-No fakt nie myślałam o tym.
-A lekarz nie dał ci zwolnienia?
-Szczerze to jakoś nie mogę sobie przypomnieć.
-Oj wy młodzi, strasznie zakręceni jesteście w tych czasach.
-Co zrobić? Kubuś już wstał?
-Tak zrobiłam mu śniadanie,które pięknie zjadł i poszedł dalej spać, bo główka go bolała.
-Lekarz mówił,że przez kilka dni go może jeszcze boleć.
-A sen to najlepsze lekarstwo.
-Właśnie leki-mówię klepiąc się w czoło robiąc tzw faceplame.-Kurczę będę musiała go obudzić bo ma je brać 3 razy dziennie.
-To poczekaj jeszcze chwilę, bo jakieś 2 godziny temu zasnął.
-To która jest w ogóle godzina?
-10
-Cholera- syczę pod nosem i lecę do swojej sypialni.-Cholera Tomek obudź się-mówię wskakując na łóżko.
A ten co? Przekręca się na drugą stronę. I co ja mam z nim zrobić?
Delikatnie siadam na nim okrakiem i zaczynam dmuchać go w twarz.O dziwo to nie skutkuje. Więc zaczynam składać delikatne pocałunki. Ten tylko się lekko uśmiecha. Nie chciałam posunąć się za daleko, ale Tomek jednym szybkim ruchem przekręcił się na brzuch, mnie tym samym przypierając do materaca.
-No i teraz nikt nam nie przeszkodzi.
Nie za bardzo wiem o co mu chodzi, ale faktycznie drzwi są zamknięte. Uśmiecha się do mnie lekko z dziwnymi ognikami w oczach. Zaczyna delikatnie zbliżać swoją twarz do mojej.Niby wiem co chce zrobić, ale jakoś nie potrafię się temu sprzeciwić. Stało się . Czuje jak jego usta zaczynają delikatnie mnie całować.
Po chwili ta pieszczota zostaje zastąpiona bardziej namiętnym pocałunkiem. Nie wiem ile to wszystko trwało,ale tą cudowną chwilę przerywa czyjeś wtargnięcie do pokoju.
-Dzieci drogie co chcecie na śniadanie?
O kurwa. Okazuję się że to mama Tomka.
-O przepraszam.- Mówi i wychodzi z pokoju.
-No pięknie i widzisz co narobiłeś?!-Krzyczę na Tomka.-Teraz na pewno twoja mama pomyśli, że jesteśmy razem.
-To trzeba było wcześniej pomyśleć co robisz?!
-Co ja robię?! To ty zacząłeś mnie całować!
-To po jaką cholerę zaczynałaś?!
-Bo chciałam cię obudzić idioto!
-Już od kilku minut nie spałem.-Mówi ze spokojem w głosie.
-To dlaczego łaskawie nie wstałeś?!
-Chciałem, ale zobaczyłem, która jest godzina,a znając ciebie to ty nie wiedziałaś, więc postanowiłem poczekać i zobaczyć jaka będzie twoja reakcja.
-I co sprostałam twoim oczekiwaniom?- Nie czekając na odpowiedz wstaje z łóżka, podchodzę do szafy i zabieram z niej jakieś ciuchy. Z trzaskiem drzwi zamykam się w łazience.
**********************************************************************************
Przepraszam:
1) że tak późno
2) że taki krótki
3) że nie dodałam w tygodniu, bo już zaczęłam go pisać, ale nie znalazłam po prostu czasu
4) że nie komentuje rozdziałów u was na bieżąco, bo po prostu nie mam kiedy.
Jak myślicie co będzie się dalej dziać? Czy Majka z Tomkiem szybko dojdą do porozumienia?
Pozdrawiam :*
PS. kolejny jak zwykle za tydzień. Chyba, że znajdę czas żeby opublikować coś wcześniej.

10 komentarzy:

  1. mogliby dojść do porozumienia.
    Mamusię już lubię :D a Kubuś niech zdrowieje. on jest kochany

    OdpowiedzUsuń
  2. spoko rozumiem to ze jest krotki ale po co tak naskakiwac na biednego Tomka skoro odwzajemniła pocałunek??? ach te kobiety!!!

    OdpowiedzUsuń
  3. Fajny rozdział ;)
    Mam nadzieję,że się szybko pogodzą,super by było też gdyby na nowo spróbowali być razem,bo widać,że między nimi jest tzw 'chemia'.
    Pozdrawiam i czekam na kolejny ;*

    OdpowiedzUsuń
  4. Fajny rozdział ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Super, mam nadzieję, że się pogodzą, pasują do siebie! :)
    Pozdrawiam. :)

    OdpowiedzUsuń
  6. No i po co sie tak wkurza? Ona chciała tego pocałunku i on też. po co sobie życie komplikować?
    Pozdrawiam ;*

    OdpowiedzUsuń
  7. Kurde. Dlaczego Majka tak ostro zareagowała? Rozumiem, że pewnie nie chce dawać rodzicom Tomka żadnych nadziei, że będą z Tomkiem razem, ale nie musi się aż tak unosić. Przecież nic takiego się nie stało. Poza tym nie wiem, po co dziewczyna ciągle odsuwa od siebie Tomka. Oni musza w końcu wszystko sobie wyjaśnic, bo niewątpliwie ich do siebie ciągnie, a oni nie potrafią się dobrać.
    Pozdrawiam! :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Jak zwykle super. Szkoda tylko że Majka tak ostro zareagowała a tą mamę Tomka to od razu lubie :D
    Pozdrawiam ,czekam na następny i zapraszam do mnie na piąteczkę http://moje-zycie-to-siatkowka.blogspot.com/2014/05/piec.html

    OdpowiedzUsuń
  9. Zapraszam na następny http://moje-zycie-to-siatkowka.blogspot.com/2014/05/szesc.html

    OdpowiedzUsuń
  10. O kurde.. myślę że szybko dojdą do porozumienia :) i uważam że oni naprawdę powinni być razem ;)

    OdpowiedzUsuń