-Majeczka.-Obudziło mnie czyjeś dmuchanie na moją twarz.
-Hym?
-Obudź się.
-Mamo jeszcze chwilę.-Mamroczę.
-Skarbie nie jestem twoją mamą.
-Tomek.-Stwierdzam z lekkim westchnieniem.
-Zgadza się mała.-Mówi całując mnie w usta.-A teraz wstawaj.
-Muszę? Nie możemy sobie w końcu poleżeć.-Patrze na niego oczami jak z Shreka.
-No kochanie nie ma tak dobrze, ale obiecuję ci że jutro to sobie odbijemy.-Mruga do mnie okiem.
-A spadaj zboczeńcu.-Facham się na niego i idę do łazienki.
Przestrzelił! Przestrzelił Łasko! Wygrywamy! Chłopacy zbiegli się na boisko. Pani prezes, która stała obok Remika została przez niego wycałowana. I to dosłownie. Tomek oczywiście też nie próżnował i wpił się w moje wargi.
Wszystko później działo się w tak szybkim tempie, że jedyne co pamiętam to prezes Przedpełski, który przypomniał mi o podpisaniu kontraktu i Tomek, który ciągle mnie nie opuszczał.
-Skarbie, ale jesteś pewna, że dasz sobie sama radę?-Zapytał Tomek gdy mu powiedziałam, że jadę do hotelu po nasze rzeczy, a później po Kubę.
-Tak jestem pewna dam sobie radę. Przecież nie jestem połamana.
-Ale mimo wszystko masz ortezę.
-Przestań tyle gadać.-Mówię po czym wpijam się w jego wargi.
-Boże, ale słodko.Aż rzygać się chce.-Odzywa się przechodzący obok Bociek.
-Dobra, dobra. A ty co? Jak się z Paulinką migdalicie to jest dobrze?-Odzywam się.
-Tak.
-Swoją drogą jak ona się czuje?
-Dobrze. Tylko narzeka, że znowu przytyła.
-Nie martw się to jest dopiero początek. Poczekaj aż urodzi wtedy będzie dopiero dramat.-Mówi Tomek.
-Mówisz z własnego doświadczenia?
-Tak.
-Ej ja tu jestem!
-Ups chyba będę miał przeskrobane.
-To ja wam nie przeszkadzam.-Mówi Grzesiek i ucieka do szatni.
-Majuś...
-Zamilcz. Pogadamy w domu.
-Dobrze tylko zadzwoń jak dojedziesz do rodziców i później.
-Dobrze. Pa.-Mówię po czym całuje go w policzek.
Spakowałam już chyba wszystkie rzeczy, do rodziców zadzwoniłam to teraz w drogę. Miałam pole do popisu, bo mogłam jechać szybciej tak jak lubię. U rodziców byłam już po 40 minutach. Muszę nieskromnie stwierdzić, że niezły wynik.Kuba był już na szczęście spakowany więc do samochodu i w dalszą drogę. W Kędzierzynie byliśmy chwilę po północy. Z tego co się zorientowałam to Kuba od dłuższego czasu śpi, a Zaksa jeszcze nie przyjechała. Zaparkowałam pod halą i zadzwoniłam do Tomka.
-No gdzie wy jesteście?-Pytam na wstępie.
-Właśnie wjeżdżamy do miasta. A wy gdzie?
-Czekamy pod halą.
-Dobra to za chwilę się widzimy.
-Nom. Pa.-Już chciałam się rozłączyć, ale usłyszałam krzyk Tomka:
-Majka!
-Tak?
-Kocham cię.
-Ja ciebie taż wariacie.-Już nic nie mówiąc rozłączamy się.
No to teraz trzeba obudzić Kubę.
-Kubuś obudź się. Za chwile tata przyjedzie.
Na szczęście poszło mi szybko i już po chwili staliśmy na dworze by się trochę dotlenić i obudzić.Pod halę podjechał autobus z chłopakami. Wszyscy zaczęli wychodzić i śpiewać. To co się tam działo to po prostu nie idzie tego opisać słowami. Radość, szał, zwycięstwo.
Po jakiś dwóch godzinach dotarłam w końcu z Kubą do domu. Chłopacy postanowili jeszcze zostać i świętować. Już widzę jutro ich kaca. Na pewno zadzwonią do mnie, że mam ubłagać trenera żeby nie było treningu. Naiwniaki. Nie wiedzą, że pani prezes dała mam 2 dni wolnego. Ich strata. Zresztą i tak we wtorek mamy pokazać się na hali, bo mamy mieć jakąś niespodziankę. No nic zobaczymy jutro o co chodzi. Kuba ledwo wszedł do domu nie zasypiając. Szybko przebrałam go w piżamę i położyłam spać. Sama wzięłam relaksującą kąpiel. A co? Kto mi zabroni o prawie 3 w nocy siedzieć w wannie.Ubrałam jakąś Tomka koszulkę i poszłam otworzyć butelkę szampana, którą dali mi chłopacy jako, że nie mogłam wcześniej z nimi pić. Weszłam do salonu i odtworzyłam sobie wczorajszy mecz. Usiadłam wygodnie na kanapie i usłyszałam dzwonek do drzwi. Nie chcąc żeby on obudził Kubę szybko wstałam i otworzyłam. Zobaczyłam za nimi pijanego Tomka.
-Coś się stało?-Zapytałam.
-Nie mam kluczy.-No tak pakowałam wszystko jak leci.
-Wejdź powinnam je gdzieś mieć.-Wszedł, a ja zamknęłam za nim drzwi.
-A ty wiesz, że ja w ogóle nie mam żadnych rzeczy z Zielonej Góry.-Uuu koś tu musiał nieźle świętować.
Nie odzywając się już więcej do niego ruszyłam do mojej torebki zobaczyć czy tam nie ma tych kluczy. Po kilku minutach szukania postanowiłam zrezygnować. Wróciłam do salonu i zobaczyłam śpiącego Tomka.
-Tomuś chodź do sypialni nie będziesz tak tu spał.-Mówię po czym pomagam mu wstać. Idziemy do mojej sypialni i gdy chce go położyć do łóżka to on kładzie swoje dłonie na moich biodrach.
-Majka wiesz, że jesteś diabelnie seksowna w mojej koszulce.-Mówi i zaczyna całować mnie po szyi.
-Tomek jesteś zalany w trupa. Jutro nic nie będziesz pamiętał.
-Wiesz co masz rację. Ta chwila warta jest zapamiętania.-Mówi i kładzie się do łóżka.-A ty o tak stoisz? No chodź tu do mnie.-Robię co mi każe i już po chwili obydwoje śpimy.
***********************************************************************************
Przepraszam za to co powyżej, ale wena mnie opuściła.Mam nadzieję, że wkrótce wróci i będzie lepiej.
Tu macie linki do moich nowych blogów: Zaksa Jedno party.
Na tym drugim powinno coś się w ciągu najbliższych dni pojawić.
P.S. Poszukiwana UNE PRIERE w celu odpowiedzi na poprzednią moją prośbę.
KOMENTUJESZ=MOTYWUJESZ
Pozdrawiam :*
przepraszam przepraszam przepraszam :* calkiem zapomnialam o komentarzach ale czytam caly czas i nawet po kilka razy :**** podoba mi sie ta para i czekam na nastepny
OdpowiedzUsuńno to sobie Tomuś zabalował :D ale raz się żyje :D kto bogatemu zabroni xD
OdpowiedzUsuńczytam, czytam Koleżanko :D o to się nie martw ;p po prostu słabo u mnie nieraz z czasem na komentowanie, ale z reguły stara się zostawić po sobie chociażby najmniejszy ślad ;p
pozdrawiam ;*
Widzę, że zawodnicy ostro świętowali i oblewali sukces XD
OdpowiedzUsuńOczywiście informuj mnie dalej o nowych rozdziałach :* Zostaje tutaj do końca ;)
Pozdrawiam :*
Ah pamiętny finał. Moje kochane Jastrzębie przegrały ;< Ale było, minęło, chociaż ty się cieszyłaś ;) Ale że Tomek sie pohamował? :O Nawet po pijaku? :O Wielkie WOW! Genialnie jak zwykle ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ;*
Jestem, jestem i chcę być dalej informowana :)
OdpowiedzUsuńCzekam na Wojtka i ich dalsze losy
pozdrawiam :*
Nie wiem co mam ci napisać bo rozdział jest jak zwykle świetny :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ;**
Miłość, zdrada i buzujące namiętności od wieków napędzają świat. Napędzają także naszych siatkarzy, jak się okazuje. Jak Ignaczakowie wyplątali się z matni i co stało się z piękną Irenką? Jakiż to szczwany plan wymyślił Wrona i dlaczego właściwie postanowił zostać rycerzem? Jakaz to tajemnicza postać pojawiła się znienacka w mieszkaniu Jagny, u progu romantycznej kolacji? Czytajcie nowy rozdział naszego opka, a poznacie wszystkie odpowiedzi!
OdpowiedzUsuńhttp://run-to-youu.blogspot.com/
Na wstępie chcę Ci powiedzieć,że nie miałam dostępy do internetu i nie mogłam nic zrobić ;d
OdpowiedzUsuńCo do rozdziałów to świetne! :) Jak świetnie,że Tomek i Majka są razem,bo tego oczekiwałam.Zaciekawiła mnie postać Wojtka i chcę wiedzieć coś o nim więcej ;p Impreza chłopakom nieźle się udała :D
P.S.Informuj mnie nadal o rozdziałach,tylko,że w zakładce wasze blogi,bo wiesz idealnie,że ciągle czytam.Pozdrawiam :*
A ja znowu z opóźnieniem, za co bardzo, bardzo przepraszam! No ale zostanę do końca i się poprawię z terminami, obiecuję!
OdpowiedzUsuńUwielbiam tą dwójkę, aww ♥
Tomek się pohamował? Nie wierzę! :D
Buziaki :*
http://znam-cie-dobrze.blogspot.com/ epilog:)
OdpowiedzUsuń#33 na nie-mogę-zyc-bez-ciebie.blogspot.com zapraszam <3
OdpowiedzUsuńTomuś jest słodki, kiedy się spije <3
OdpowiedzUsuńNieźle się urządził, nie ma co :) Ale w końcu raz się żyje!
Pozdrawiam! :**
Coś mi chyba zjadło mój komentarz, bo go tutaj nie widzę. No cóż będę musiała jeszcze raz coś napisać. Oby z sensem. :)
OdpowiedzUsuńNa początku chciałabym Cię strasznie przeprosić za barak komentarzy pod poprzednimi rozdziałami. Niestety tylko w weekendy znajduję więcej czasu na czytanie opowiadań i dlatego takie zaległości. Mam nadzieję, że mi wybaczysz. :)
Widzę, że życie Majki i Tomka nabiera rozpędu. Skrywana przed wszystkimi tajemnica wyszła na jaw w najmniej oczekiwanym momencie. Nie dziwię się, że dziewczyna w ten sposób zareagowała. Nie była przygotowana na takie coś i troszkę się pogmatwało. Na szczęście rozmowa wszystko jakoś wróciło na dobre tory. Z resztą chyba ich związek nikogo nie zdziwił,. w końcu od dawna było wiadomo, że tych dwoje są dla siebie stworzeni.
Niestety jak wszystko idzie dobrze to coś musi się pochrzanić. Uraz kolana na pewno nie jest przyjemny. Sama jakiś czas temu tego samego doświadczyłam i do dzisiaj czasami odczuwam skutki. Na pewna taka nadmierna opiekuńczość ze strony otoczenia nie ucieszyła Majki. Chyba nikt nie chciałaby być zagłaskanym na śmierć.
Uwielbiam te sprzeczki z Fabianem.Gdyby ktoś nie wiedział, mógłby pomyśleć, że tych dwoje są rodzeństwem. Cóż każde chce jak najlepiej dla drugiego i czasami wychodzą małe spięcia.
Czekam na kolejne rozdział i mam nadzieję, że tym razem będę już na bieżąco.
Jeszcze raz Cię przepraszam. :*
Pozdrawiam.
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńZapraszam na 21 moje-zycie-to-siatkowka.blogspot.com :)
OdpowiedzUsuńhttp://ii-need-a-hero.blogspot.com/ zapraszam na dwójeczkę :*
OdpowiedzUsuńZapraszam na 5 zycie-jest-za-krotkie.blogspot.com ;)
OdpowiedzUsuńOo uwielbiam jedno party :D A co do rozdziału to świetny!
OdpowiedzUsuńTomek sobie zabalował na ostro :P Ale ogólnie to bardzo słodka z nich para <3
Jak możesz to informuj mnie o kolejnych rozdziałach :)
Pozdrawiam ;*