sobota, 21 czerwca 2014

Rozdział 10

-Czekaj nie otwieraj!
-Co?!-Pytam zdziwiona lecz z uśmiechem.
-Czekaj mam pytanie.-Mówi Tomek z lekkim wahaniem.
-No dajesz.-Zachęcam go bo jakoś nie potrafi nic powiedzieć.
-Wyjdziesz za mnie?
-Nie.-Odpowiadam ze spokojem, ale jednocześnie moje wnętrze krzyczy głośnie tak! i wyzywa się od idiotek i debilek.
-Aha.
-Boże Drzyzga, ale ty głupi jesteś. Pewnie, że za ciebie wyjdę.
-Tylko, że to nie są oświadczyny.-Mówi ze spokojem.
-Co?! Jak to nie.?
-No nie. Otwórz pudełko.-Mówi, a ja nie mówiąc nic więcej otwieram je. W środku dostrzegam bransoletkę.
Od bardzo dawna mi się podobała, ale jakoś ciągle brakowało mi czasu żeby ją sobie kupić.
-Dziękuję.-Zapinam ją sobie na nadgarstku po czym rzucam się na niego i wpijam w jego usta. Gdy odrywamy się od siebie pytam;-Skąd wiedziałeś?
-Co?-Pyta z nie winnym uśmiechem.
-Że akurat ta mi się spodoba.
-A to. Widziałem kiedyś u ciebie na laptopie.
-No ładnie. Szperasz w moim kompie.
-Oj tam oj tam. Idziemy?
-No w sumie możemy.
-To dalej.

Wstajemy i Tomek idzie po kurtki oraz zapłacić. Gdy przychodzi ubieramy się i wychodzimy.Oczywiście nie zapominam o moich pięknych różach.Tylko pytanie gdzie ja je włożę, ale skoro Tomek potrafił je kupić to  teraz niech pomyśli o jakimś wazonie.  Idziemy powolnym krokiem w stronę hotelu, gdy Tomek nagle pyta:
-Musimy już wracać do hotelu?
-Właściwie to nie. Masz jakiś pomysł?
-Właściwie to tak. Zapraszam panią na spacer.
-Z wielką chęcią. Prowadź.


Do hotelu wracamy grubo po północ. Co jak co ale Zielona Góra to jednak piękne miasto.Szczególnie nocą. Na korytarzu jest na szczęście pusto dlatego bez żadnych przeszkód, w postaci siatkarzy, możemy spokojnie udać się do swojego pokoju. Pierwsze co robię po wejściu do pokoju to ściągam kurtkę i udaję się do walizki po piżamę. Wchodzę do łazienki i szybko się przebieram. Gdy chwytam brudne rzeczy dostrzegam na mojej ręce bransoletkę. Co jak co, ale to był strzał w dziesiątkę.Takim małym gestem potrafił zmiękczyć moje serce. Dodam tylko, że moje serce trudno jest doprowadzić do takiego stanu. A Tomkowi znowu się udało. Tak znowu. Jak urodziłam Kubę to moje serce również było bardzo zmiękczone, bo przecież Mały ma coś z nas obojga.
Wychodzę z łazienki i dostrzegam Tomka, który leży rozwalony na łóżku.Odkładam ubrania do walizki i kładę się koło Tomka. A raczej próbuję, bo on nie pozwala mi na to.
-No nie ja z Lijewskim spać nie będę!-Nie wiem o co mu chodzi, ale jedno spojrzenie na moją koszulkę i wszystko staję się jasne.
Otuż gdy jestem na zgrupowaniach to nie ubieram piżamy tylko krótkie spodenki i jakąś koszulkę. Akurat dzisiaj padło na koszulkę reprezentacyjną Krzyśka Lijewskiego. I o to te pretensje Tomka. Nie wiem o co mu chodzi. Czyżby był zazdrosny?
-Będziesz! Nie mam innej koszulki. Koniec kropka.-Mówię po czym kładę się do łóżka.-Idziesz spać czy tak będziesz stał?
-Masz.-Nie odpowiada na moje pytanie tylko coś mi podaje. Zaciekawiona podnoszę się do pozycji siedzącej i dostrzegam w jego ręce koszulkę.
-A po co mi to?-Pytam.
-Skoro nie masz innej to dostaniesz moją.
-Boże Tomek, ale ty wymyślasz.Dobranoc.-Mówię i kładę się z powrotem.
-O nie nie nie moja droga. Jeśli sama jej nie przebierzesz to ja to zrobię.
-Dawaj to i mnie nie wkurzaj.-Mówię po czym wstaję z łóżka i udaję się po raz kolejny do łazienki. Gdy wychodzę Tomek znowu leż na łóżku. Tylko, że tym razem na twarzy ma wielki uśmiech zadowolenia. Chciałam coś do niego powiedzieć, ale stwierdziłam, że cisza będzie dla  niego większą karą. Więc kładę się obok niego na łóżku i idę spać.
-No Majeczka nie fochaj się już na mnie.-Mówi Tomek przytulając się do moich pleców. Cisza nic mu nie odpowiadam, bo i po co? Chyba domyśla się że niczym mnie nie przekona, bo przewraca mnie na plecy i zaczyna całować. Nasze pocałunki z każdą chwilą są coraz namiętniejsze, a jego ręce wędrują pod moją koszulkę. Ja nie chcąc pozostać mu dłużna ściągam jego koszulkę.
Po chwili gdy moja koszulka leży gdzieś na podłodze,a Tomek próbuje dorwać się do moich spodni słyszymy dwa charakterystyczne dzwonki przychodzącego sms.
-Yyych no nie. Akurat teraz!?-Jęczy Tomek.
-Nic ci nie będzie.-Mówię do niego po czym biorę nasze telefony ze stolika nocnego. Jeden podaje Tomkowi, a drugi sama biorę.
"Sms od: Oskarrr"
No ciekawe co on by chciał o tej godzinie. Klikam"otwórz"
"Drogie dzieci nie wiem czy wiecie, ale jest już bardzo późno i radził bym wam iść spać. Wasz kochany wujek Oskar. Dobranoc :*"
-Hahaha-Zaczynam się śmiać.
-Oskar?-Pyta Tomek.
-Tak.
-Jak ja go jutro dorwę...
-No już nie przesadzaj, ale swoją drogą już po 2. Trzeba by było iść spać.
-No, ale Majeczka..
-Nie jęcz już. Podaj mi koszulkę.-Mówię. O dziwo Tomek posłusznie wstaje i idzie po moją koszulkę.
 -Ty masz tatuaż!-Wykrzykuje.



-Tak mam.
-Jak długo i dlaczego ja nic o tym nie wiem?
-5 lat.
-Ale wtedy go nie miałaś...
-Nie zaraz po tej nocy go zrobiłam.
-Dlaczego?-Zapytał Tomek siadając obok mnie.
-Nie wiem po prostu poczułam taką potrzebę i już.
-I już?
-No tak. Dokładnie nie wiedziałam jaki chce po prostu miał być w takim miejscu, że tylko ja i facet, który tego dokona-mówię wymownym gestem dając mu do zrozumienia o co chodzi-będziemy o tym wiedzieć.
-I co ktoś już o tym wie?
-Nie. Oczywiście oprócz ciebie.
-Czyli, że teraz jest ta historyczna chwila.
-No powiedzmy.
-Wiesz co? Mam nadzieję, że tak już zostanie.-Rzuciłam mu ironiczne spojrzenie, bo po chwili dokończył.- Że tylko ja będę tym facetem, który będzie o tym wiedział.
-Tomek...
-Tak wiem nie jesteś jeszcze gotowa, ale ja poczekam, bo mam na co, Mała.-Lubię jak tak do mnie mówi.-A teraz się kładź i idziemy spać.-Robię posłusznie to co mi każe i po chwili już oboje leżymy przykryci ciepłą kołdrą. Jednak jakoś nie mogę zasnąć.
-Dziękuje ci.-Odzywam się.Po czym delikatnie całuje go w kąciki ust.
-Za co?
-Za to, że po prostu jesteś.-Mówię po czym mocno wtulam się w jego silne ramiona i zasypiam.


Rano obudził mnie, a właściwie nas budzik.
-Nie no wyłącz to gówno i idziemy dalej spać.-Mówię ciągle nie otwierając oczu.
-No niestety wstajemy.
-Jak chcesz to sobie wstawaj, ale ja śpię dalej.-Tomek już nic nie mówi tylko znika w łazience. No i dobrze przynajmniej mam całe łóżko dla siebie-Myślę, rozciągając się na nim. Nie minęło 5 minut, a Tomek już wyszedł z pomieszczenia. Podszedł do łóżka i bezceremonialnie wziął mnie na ręce i zaniósł do łazienki. Stanął koło wanny, jak się domyślam całej z zimną wodą i tak po prostu mnie do niej wrzucił. Tylko nie pomyślał, że ja się domyślam i mocniej się go przytrzymam. Przez to również wylądował w wanie.
-No i co warto było?
***********************************************************************************
No i mamy już 10 rozdział, a pamiętam jak niedawno pisałam pierwszy.
 Pewnie kilkoro z was jest zaskoczonych takim obrotem sprawy.
Jak można zauważyć bawię się trochę wyglądem blog. Mam nadzieję, że trochę to się wszystko ułatwi.
Dzisiaj z dedykacją dla Tyśś, która namówiła mnie do pisania. Dla Agnieszki za wspaniałą piosenkę, której słucham na okrągło. I dlaIncredible za to, że udaje mi się ją przekonywać do Kędzierzyna( i mam też nadzieję, że to ją zmotywuje do napisania kolejnego rozdziału na blogu).

P.S. Jak myślicie czemu Majka ciągle mówi Tomkowi, że nie jest gotowa?

Bo powiem szczerze, że tak to sobie wymyśliłam i nie mogę z tego wybrnąć.
Pozdrawiam :*

15 komentarzy:

  1. Ciekawe, ciekawe :) Śmiechłam jak wpadli do wanny.
    A co do pytania... hmm.. Może nie chce z nim być, może ma jaką blokadę, uraz... nie wiem.
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Świetny rodział :)
    Nie mam pojęcia czemu Maja ciągle mówi, że nie jest gotowa i nie chce mi sie zgadywać bo i tak nie trafię.
    A tak na marginesie to ładna branzoletka ;D
    Pozdrawiam ;***

    OdpowiedzUsuń
  3. Byłam pewna, że w pudełku będzie pierścionek a tu proszę taki psikus i bransoletka xd Może Majka nie jest jeszcze gotowa na taki poważny związek, bo nie chce być zraniona, nie chce cierpieć, nwm nie mam pojęcia dlaczego. A akcja z wanną najlepsza :))
    Pozdrawiam :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kolejny epizod u mnie :* http://odezwij-sie.blogspot.com/

      Usuń
    2. Przedostatnia część, zapraszam :) http://odezwij-sie.blogspot.com/2014/06/say-something-im-giving-up-on-you.html

      Usuń
  4. Ciekawe :) myślałam, że w tym pudełku będzie co innego, a tu mały psikus. Może Majka w końcu się odważy i stworzy z Tomkiem prawdziwy związek :d

    OdpowiedzUsuń
  5. Ta ostatnia piosenka aż tak ci wpadła w ucho?? Miałam tak samo właśnie :D Rozdział świetny! jacy oni kochani są. Oskar doj*bał tym smsem :D Takiej pobudki, jak Majka miała rano, to jednak bym nie chciała...
    Pozdrawiam ;*

    OdpowiedzUsuń
  6. Po długiej nieobecności, serdecznie zapraszam na nowy rozdział na http://eteryczno-erotyczna.blogspot.com/
    Pozdrawiam, India :*
    PS Wkrótce postaram się nadrobić rozdziały u Ciebie, proszę o wyrozumiałość :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Słodko się miedzy nimi zrobiło, ale mi ten cukier w żadnym wypadku nie przeszkadza! :) Lubię, gdy oni się dogadują i gdy spędzają wspólnie czas. Taka mała namiastka związku, którego w dalszym ciągu między nimi nie ma..
    Swoją drogą nie wiem, dlaczego Majka nie mogłaby zostać dziewczyną Tomka? Co mogłoby ją przed tym powstrzymywać? Jakaś obietnica? Albo co innego..
    Pozdrawiam! :**

    OdpowiedzUsuń
  8. Świetny rozdział :)
    Oni są tacy słodcy.Ciekawi mnie kiedy Maja będzie wreszcie gotowa na związek z Tomkiem.
    Co jej przeszkadza tak oficjalnie być jego dziewczyną?Może jakieś sprawy z przeszłości albo po prostu się boi zaufać mu.
    Mam nadzieję,że wreszcie weźmie się za odwagę i będzie z Drzyzgą.Nie no,musi być. :)
    Pozdrawiam ;*

    OdpowiedzUsuń
  9. Udało mi się nadrobić wszystkie rozdziały i muszę przyznać, że wciągnęła mnie ta historia ;) Mam nadzieje, że Majka już nie długo będzie pewna Tomka i oficjalnie zostaną parą, bo na razie wygląda na to, że boi mu się w pełni zaufać.. ;) Buziaki! ;*
    ps: tak jak prosiłaś - zapraszam do siebie na prolog: http://ii-need-a-hero.blogspot.com/ :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Zapraszam http://moje-zycie-to-siatkowka.blogspot.com/2014/06/szesnascie.html

    OdpowiedzUsuń
  11. Tomek chyba nieco rozczarował, ale i zaskoczył. Nie był to w prawdzie pierścionek zaręczynowy, ale przepiękna bransoletka, którą sprawił radość Majce. Cieszę się, że między nimi tak dobrze się układa. No cóż Oskar powinien dostać "nagrodę" za takie przeszkadzanie. :) Tak w ogóle to nieładnie podsłuchiwać. :) I ten tatuaż... Bardzo fajny pomysł, taki wyjątkowy. Co do Twojego pytania, to może Majka chce poczekać, bo po prostu uznała, że nie ma się co spieszyć i zrobić to w odpowiednim momencie, kiedy oboje będą pewni swoich uczuć. :)

    Pozdrawiam i czekam na nowość, a w wolnym czasie zapraszam do mnie: http://bez-ciebie-znikam.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  12. Zapraszam do siebie http://warto-zyc-marzeniami.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  13. tyle mnie tu nie było i takie rzeczy się dzieją :D
    teraz powinnam regularnie czytać, więc komentarze ode mnie też będą się pojawiać ;)
    pozdrawiam i zapraszam do siebie na nowy rozdział ;)
    nie-mogę-zyc-bez-ciebie.blogspot.com ;*

    OdpowiedzUsuń