niedziela, 2 listopada 2014

Rozdział 23

Po przekroczeniu progu restauracji od razu zauważyłam panią Janinę z panem Wojtkiem oraz Kubę. Uff Tomka nie ma.Przysiadłam się do ich stolika. Kuba już wcinał swoje ulubione naleśniki, a państwo Drzyzga jedli jakiegoś pieczonego kurczaka. Nie chcąc dziwnie wyglądać postanowiłam zamówić sobie sałatkę.Gdy byłam już w połowie konsumowania pani Janina stwierdziła, że powinnam więcej jeść, bo nie będę miała sił na tą bandę dzieciaków. Tak, dokładnie tak to ujęła. Powiedziała na gromadę wyrośniętych facetów dzieci. Aż się zaczęłam głośno śmiać. Nawet nie zauważyłam, ale od wczorajszego dnia tego nie robiłam. Chyba najwyższy czas wrócić do normalności, bo jeszcze ktoś zauważy, że faktycznie ze mną jest coś nie tak. Państwo Drzyzga, skorzystali z zaproszenia pana Swędrowskiego i postanowili na te kilka dni zamieszkać u niego. W sumie byłam nawet z tego obrotu sprawy zadowolona, bo przynajmniej Kuba nie będzie sypiał w hotelu, a tym bardziej w hotelu z siatkarzami, bo nigdy nie wiadomo co im do głowy wpadnie.

Postanowiłam, że resztę wolnego popołudnia spędzę z Kubą. Pani Janina z panem Wojtkiem pojechali już do pana Tomka, a ja zabrałam małego do swojego pokoju. Postanowiliśmy skorzystać z luksusów pokoju i zagrać na konsoli. Jako, że nie szło mi zbyt dobrze Wojtek postanowił się ze mną zamienić. Panowie pokazali mi jak się w to gra. No cóż jestem tylko zwykłą kobietą, która się zwyczajnie na tym nie zna. Jakiś czas później postanowiliśmy zejść do takiego pokoju zabaw, w którym była masa atrakcji. Mielewscy kontra Ignaczakowie już rozgrywali swoje mecze MŚ tylko, że w piłkarzyki. Ja, Kuba oraz Wojtek, który się do nas przyłączył postanowiliśmy iść na babingtona. Tym razem to ja byłam lepsza od Kuby. Postanowiliśmy z Wojtkiem zrobić sobie mały turniej.Oczywiście wygrałam, ale strasznie byłam po tym wymęczona. Przed odwiezieniem Kuby do pana Tomka (bo tak się umówiłam z Drzyzgami) postanowiłam się jeszcze na chwilę położyć. Mój uparty syn nie chciał jeszcze wracać dlatego zostali z Wojtkiem, aby jeszcze pograć. Gdy już byłam na swoim piętrze, a konkretnie pod drzwiami od mojego pokoju zauważyłam Tomka.Chciałam go wyminąć i wejść do swojego pokoju lecz uniemożliwił mi to. Jeszcze teraz brakowało mi starcia z nim. Właśnie teraz gdy przez dłuższy czas o nim nie myślałam.
-Czego chcesz?-zapytałam oschle. Ostatnie na co teraz miałam ochotę to rozmowa z nim.
-Porozmawiać.
-Domyślam się. Tylko o czym? Bo my już nie mamy ze sobą nic wspólnego.
-Mamy, Kubę. Ale nie o nim chciałem rozmawiać.
-Oooo a ciekawe o czym.
-O nas.
-Nas już nie ma. Zniszczyłeś to wszystko wczoraj.
-A co ja takiego zrobiłem?-No ludzie trzymajcie mnie! Przecież on pocałował inną, obcą babę! I jeszcze się głupio pyta co zrobił.
-Zdradziłeś mnie.
-Ja ciebie zdradziłem? Ciekawe z kim?
-Nie wiem i nie chcę wiedzieć. Dla twojej informacji to nie ja całowałam się z kimś po meczu, tylko ty!-wykrzyczałam mu w twarz i miałam zamiar wejść w końcu do pokoju, ale Tomek znów mi to uniemożliwił, przytrzymując za rękę.
-A jak Wojtek się do ciebie łasił w Krakowie to było dobrze?-zapytał z wyrzutem, a mnie zamurowało. Przecież on się do mnie nie łasił. Owszem pomagałam tu trochę wtedy, bo jego żona nie chciała się przeprowadzać do Olsztyna. Chciała zostać w Bydgoszczy lecz prezesi nie podpisali z Wojtkiem nowej umowy. Z tego co wiem to już ją jakoś przekonał i po mistrzostwach mają zamieszkać na Mazurach.
-Wiesz co? Chyba będzie lepiej jeśli już pójdziesz. Swoje rzeczy wezmę po mistrzostwach, a co do widywań Kuby to mam nadzieję, że się dogadamy. Cześć.-uff teraz Tomka tak zamurowało, że mogłam spokojnie wejść do swojego pokoju. Dobrze, że jestem psychologiem, bo jakoś mogłam w czasie tej rozmowy panować nad swoimi emocjami. Niestety gorzej się to miało później. Gdy tylko położyłam się na łóżku zaczęłam płakać.
-I widzisz maluszku to był twój głupi ojciec-powiedziałam do małej fasolki, głaszcząc się po leciutko zaokrąglonym brzuszku.

-O cześć. Ty musisz być Majka, prawda?-Stoję właśnie pod drzwiami pana Tomka, które otworzyła mi jakaś dziewczyna.Co ciekawe Kuba gdy tylko ją zobaczył krzyknął głośne:"Cześć ciocia Ola" i poleciał w głąb mieszkania. Chyba będę musiała z nim porozmawiać i przypomnieć mu podstawowe zasady wychowania.
-Tak.-Odpowiedziałam niepewnie "cioci Oli".
-Wejdź. Jestem Ola. Córka Tomka Swędrowskiego.-Powiedziała i podała mi rękę.
-Maja Brzozowska. Mama tego dziecka, które nie potrafi się przywitać.-Odpowiedziałam ze śmiechem i uścisnęłam wyciągniętą dłoń.
-Czekaj czekaj. Ty jesteś tą Majką, która jako jedyna wytrzymuje z tymi dzieciakami?-No ludzie z nimi aż tak źle nie jest!
-Hahahaha tak. Zgadza się. Prywatnie ulubiona i najlepsza przyjaciółka Fabiana.
-I wspaniała mama Kuby oraz jedyna kobieta, która zmiękczyła serce pana Wojtka, a przede wszystkim Tomka.-Przerwała mi.
-No tak.-Odparłam niepewnie.-Dużo o mnie wiesz.
-Fabian i Tomek. No przez ostatnie kilka dni Kuba dużo mi o tobie opowiadał.
-A mnie o tobie nic nie mówił.
-Olka! Czy ty nie wiesz, że gości nie trzyma się na wycieraczce?-Krzyknął z salonu pan Tomek. A my z Olką tylko się zaśmiałyśmy. Coś czuje, że możemy się zaprzyjaźnić.

-Wojtek faceci to są dupkami.-Powiedziałam gdy tylko przekroczyłam próg pokoju. Właśnie wróciłam od Swędrowskich. Muszę przyznać, że Olka to bardzo fajna dziewczyna i chyba obiję Fabianowi mordę za to, że wcześniej jej nie powiedział, iż ją kocha.
-A na jakiej podstawie tak sądzisz?-Zapytał mnie Kuba, nasz trener mentalny.
-A co ty tu robisz?-zapytałam zaskoczona.
-Pierwszy zadałem pytanie.
-Długa historia.
-Mamy czas. Od dzisiaj jestem twoim nowym współlokatorem.
-A dlaczego tak się stało?
-Bo Pawełek chce się wysypiać, a znając życie czeka nas ciężki wrzesień i długie rozmowy.
-O Boże.-Jęknęłam.-Biorę moich Zaksiaków i tych mniej problemowych. Ja muszę się wysypiać!
-A ja to niby nie?
-Ty się możesz napić kawy,a ja nie.
-A dlaczego nie?
-Bo nie mogę. Dobra koniec tematu idę się kąpać i spać. Miałam ciężki dzień.
-I tak z ciebie wyciągnę dlaczego faceci są dupkami.-Odpowiedział jeszcze, gdy ja już znikałam w łazience.
********************************************************************************
Ten blog jest moim dzieckiem i największą miłością. Ale myślę, że pomału najwyższy czas go kończyć. Tak mi się wydaje, że pisanie tego bloga mnie jakby męczy. Chciałabym spróbować czegoś lekko innego. Nie jest to jeszcze moje pożegnanie. Nie martwcie się jeszcze trochę was pomęczę. Nie wiem jak to się dalej potoczy, ale nie wykluczam też jakiejś przerwy. W każdym razie będę was o wszystkim informować.
No to chyba tyle na dzisiaj.
Pozdrawiam :*

7 komentarzy:

  1. Ja naprawdę miałam nadzieję, ze Tomek i Majka się jakoś pogodzą. Ale to chyba juz nie mozliwe, co? Troszkę za duzo tych oskarżeń o zdradę i wyszukiwania problemów tam, gdzie ich nie ma. Szkoda, myślałam, że będą razem szczęśliwi (choć nie wykluczam jeszcze opcji, że będą razem ^^)
    Maji potrzebna jest przyjaciółka, więc jestem jak najbardziej za!
    Pozdrawiam! :**

    OdpowiedzUsuń
  2. Koniec? Nie, no jak to tak... Możesz to jeszcze jakoś rozciągnąć, czy coś....
    Hm, a może Majka i Tomek wreszcie się pogodzą? Mam nadal taką nadzieję.
    Pozdrawiam i czekam na następny ;*

    OdpowiedzUsuń
  3. Ale tu jazda... nie sądziłam, że Tomka i Majkę może coś rozdzielić, atu prosze! W dodatku Tomek zachowuje się jak idiota ! Bez jaj...ojciec dwójki dzieci (prawie) i takie jaja odwala..
    Pozdrawiam ;*

    OdpowiedzUsuń
  4. Nie sądziłam, że Tomek może okazać się takim dupkiem ;///
    Wspólczuję Majce. Po cichu jednak liczę, że ten pocałunek Tomka z jakąś dziewczyną jest tylko jakimś żartem...
    Weny :*

    OdpowiedzUsuń
  5. Nie podoba mi się to co dzieje się między Majką, a Tomkiem. Zdecydowanie nie powinni załatwiać takich spraw w złości i nerwach. Wiadomo, że to co widziała Maja na hali ją zabolało i miała prawo zareagować w ten sposób. Mimo wszystko Tomek powinien pokazać, że jest prawdziwym facetem i wziąć sprawy w swoje ręce. Jeżeli kocha swoją dziewczynę, to nie powinien się poddawać.

    Pozdrawiam i życzę weny. :)

    W wolnej chwili zapraszam do mnie: http://miedzy-noca-a-dniem.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  6. I matko, to nie może tak być. Tomek i Majka są wspaniali razem... Nie powinni się ze sobą kłócić, są słodcy. Błagam niech Tomek się ogarnie i zawalczy o nią, pokaże, że mu zależy, niech znów będą razem.
    Pozdrawiam i czekam na kolejny :*

    OdpowiedzUsuń
  7. Rozdział mi się podoba, ale nie podoba mi się to, że ona mu jeszcze nie powiedziała, że jest w ciąży i obrzucają się ciągle na wzajem o zdradę. Czekam na więcej :)

    OdpowiedzUsuń